Szukając informacji o Janie Sebastianie Bachu, a raczej różnych interpretacji muzycznych jego suity wiolonczelowej G-dur zderzyłem się wirtualnie z Johannem Pachelbelem.
W sumie, to żadna rewelacja, bo zarówno jeden jak i drugi tworzyli w tej samej epoce muzycznej. Poza tym, wpływ J.Pachelbela na J.S.Bacha był niewielki. Mały, bo 9 letni, Bach spotkał tego wczesnobarokowego kompozytora i pedagoga na imprezie u swojego starszego brata Johanna Christopha Bacha. I na tym najprawdopodobniej kontakt z J.Pachelbelem się zakończył (przynajmniej bezpośrednio, bo młodzik wykradał zeszyty z jego kompozycjami).
O pozostałych powiązaniach kompozytora z rodziną Bachów nie będę mówił, bo jest mi trudno połapać się kto jest kim w obfitującej w muzyków familii.
Ale gdy już tak szukałem i szukałem, to zacząłem sobie uświadamiać jak wielką siłę rażenia ma chyba najsłynniejszy utwór J.Pachelbela z 1680 roku „Canon D-dur”. Pomimo, że mistrz poczynił jeszcze wiele innych kompozycji, to żadna z nich nie zdobyła takiej popularności. (Bardziej znany jest chyba tylko kanon „Panie Janie” - ale to nie jego).
Utwór pierwotnie skomponowany na troje skrzypiec (kanon, to kanon) i basso continuo (cokolwiek co grałoby linię basu – może być np. wiolonczela) znalazł uniwersalne zastosowanie w filmie, rozmaitych aranżacjach muzycznych i reklamie.
O rany w końcu dotarłem do reklamy :)
W Tajlandii parę lat temu (2008), aby olśnić swoją osobą trzeba było być małą dziewczynką, grać na skrzypcach i mieć…
piękne włosy :). Urocze, doprawdy urocze :)
Hmmm…. Tak sobie myślę, że reklama musiała firmę kosztować masę pieniędzy, bo spot trwa ponad 4 minuty. Ale co tam, aby olśnić nie żal kasy.
Z drugiej strony nie jestem do końca przekonany, czy tak znitowane, posklejane i pozszywane skrzypce mogą wydać jakikolwiek dźwięk znośny dla ucha. Ale czym jest magia reklamy, jak nie pokazaniem świata nierzeczywistego w realnej formie.
A oto jeszcze kilka innych próbek Kanonu:
Na początek - Sweetbox "Live is cool" (który przerobił chyba wszystkie słodkie utwory z muzyki klasycznej)
może Libera "Sanctus"
i Kazik - bardzo gościnnie i w drodze wyjątku na tym blogu :) "Maciek, ja tylko żartowałem"
Do kanonu D-dur i reklamy powrócę za jakieś dwa lata. Jak nie zapomnę i o ile jeszcze będę żył.:)